Zima to czas, na który czeka wielu turystów. Sezon narciarski jest wprawdzie uzależniony od pogody i potrafi płatać niespodzianki, ale miłośnicy szusowania na białym puchu wypatrują odpowiednich warunków już od listopada. Od kilkunastu lat polskie ośrodki narciarskie stale się rozwijają i stawiają na coraz wyższą jakość, zróżnicowanie tras oraz bardzo dobre warunki do jazdy zarówno w dzień, jak i po zachodzie słońca. Gdzie wybrać się na narty w Polsce? Gór nie brakuje, choć na prowadzenie wysuwa się jeden region – Małopolska.
Narty w Tatrach i na Podhalu
Niemal automatycznym skojarzeniem z nartami są Tatry. I tu czyha pułapka. Tak naprawdę w najwyższych polskich górach stoków i tras narciarskich jest niewiele. Powodem jest objęcie całego ich obszaru ochroną Tatrzańskiego Parku Narodowego. W Tatrach działa ośrodek na Kasprowym Wierchu, który dedykowany jest przede wszystkim doświadczonym, zaawansowanym narciarzom. Uznawane za najpiękniejsze w Polsce trasy prowadzące do Kotła Goryczkowego i Gąsienicowego pozwalają poczuć się jak w naprawdę wysokich górach. Trasy na Kasprowym ze względu na swoje położenie w TPN nie są sztucznie naśnieżane ani oświetlone.
Drugim miejscem, gdzie można pojeździć w samych Tatrach, jest Nosal ze swoją legendarną, uznawaną za najtrudniejszą trasą zjazdową w Polsce prowadzącą ze szczytu. Trasy znajdujące się na niższych wysokościach są łatwiejsze i nadają się nawet dla początkujących narciarzy.
Prawdziwym narciarskim rajem jest Podhale. To właśnie tu znajdują się jedne z najbardziej znanych polskich ośrodków jak Bukowina Tatrzańska, Białka Tatrzańska, Małe Ciche czy Witów. Szczególnie rozbudowaną ofertę wyciągów i tras zjazdowych o różnej trudności można znaleźć w Białce i Bukowinie. W samej tylko Białce jest prawie 20 km stoków w kilku ośrodkach połączonych wspólnymi karnetami.
Ośrodki narciarskie w Beskidach i Pieninach
Beskidy i Pieniny to bardzo rozległe góry ciągnące się od Bieszczadów aż po Beskid Śląski w okolicach Wisły. Nie brakuje tu miejsc, gdzie można uprawiać narciarstwo.
W Beskidzie Sądeckim prym wiedzie Krynica-Zdrój z dużymi ośrodkami zlokalizowanymi na Jaworzynie Krynickiej oraz na Słotwinach. Na Jaworzynie większość tras jest wymagająca i przeznaczona dla bardziej doświadczonych narciarzy. Atutem tego ośrodka jest kolej gondolowa, którą można się dostać do górnej stacji na szczycie. Na Słotwinach zróżnicowanie jest znacznie większe, a dwie tutejsze stacje pozwalają na szusowanie zarówno doświadczonym, jak i początkującym narciarzom.
Niedaleko Krynicy świetne warunki do rodzinnego szusowania i nauki jazdy na nartach oferuje Tylicz i jego dwie stacje narciarskie mające łącznie około 10 km stoków. Bardzo ciekawą ofertę narciarską ma też leżąca na granicy Beskidu Sądeckiego i Pienin Szczawnica oraz sąsiednie Jaworki z wyciągami na Palenicy-Szafranówce oraz na Bukowinkach nad Wąwozem Homole.
Drugim zagłębiem narciarskim w Beskidach są Beskid Żywiecki i Śląski znajdujące się w zachodniej części regionu. W Beskidzie Żywieckim na czoło wysuwa się Korbielów z legendarnymi trasami na Pilsku. Z kolei w Szczyrku w Beskidzie Śląskim szusować można na zboczach Małego Skrzycznego, na trasach o zróżnicowanej trudności. Ledwie za miedzą znajduje się tu kolejna ważna miejscowość narciarska Wisła z licznymi mniejszymi stacjami, które są idealne dla stawiających pierwsze kroki na nartach.
Narty w Sudetach
W Sudetach prym wśród narciarskich ośrodków wiodą Karpacz i Szklarska Poręba leżące u podnóży Karkonoszy. Trasy na Kopie pozwalają na dobrą zabawę zarówno doświadczonym narciarzom, jak i tym, którzy dopiero się uczą. Podobnie jest w Szklarskiej Porębie, która ponadto może się pochwalić najbardziej stromą trasą zjazdową w Polsce, znajdującą się na zboczach Szrenicy. Trasy w Szklarskiej Porębie uchodzą wśród narciarzy za jedne z najlepiej przygotowanych w Polsce.
Poza Karkonoszami, bo w Górach Orlickich znajduje się z kolei Zieleniec ze swoimi stacjami narciarskimi. Dzięki położeniu na północnych stokach o dużym zacienieniu jest to miejsce, gdzie bardzo długo utrzymuje się śnieg i często można tu szusować, nawet gdy w innych miejscach w górach śnieg już topnieje.